hejjjjj:)))
w koncu dotarlismy do "alice". troszke statystyki:
zrobilismy cos ok. 4000 km.
najmniej w ciagu dnia przejechalismy 200km.
najwiecej, cos ponad 1000 km
najdluzsze czekanie 3 godziny
najkrotsze 5 sekund
trucki jakimi jechalismy maja baki na 1800 litrow paliwa i spalaja litra na 1 km.
juz po opuszczeniu glownej drogi adelajda - darwin, lapiemy najpierw busa z wycieczka (bylismy atrakcja:) a zaraz potem malzenstwo polakow mieszkajacych na stale w australii. mielismy ogromne szczescie. przez 2 dni zwiedzalismy razem z nimi okolice (a odleglosci sa tu spore, bez "kara" ani rusz), a wieczorem ladujemy w ich wynajetym domku. jeszcze raz WIELKIE dzieki!!!!!!!!!!
w drodze do alice znow lapiemy ten sam wycieczkowy autobus dzieki czemu poznajemy jeszcze dokladniej okolice.
od 2 dni odpoczywamy i ladujemy akumulatory na dalsza trase.
ps. Uluru, naprawde robi wrazenie, jest wielkie!!!!!!!!!!!
marcin