witam:)
sorry, ze dosc dlugo nic nie pisalem. w ostatnim czasie wiecej pracowalem niz podrozowalem i nie chcialem was zasypywac wiadomosciami ile to kanapek dzis zrobilem:)
jak widzicie moja podroz trwa juz dluzej niz te 102 dni z tematu. to dlatego ze, nieco ja sobie przedluzylem (zlosliwi powiedza pewnie, ze to nie jedyna rzecz ktora moglbym sobie przedluzyc:). tak wiec do zobaczenia za kilkanascie dni:)
pa, marcin